Związek Zawodowy Pracowników Uniwersytetu Zielonogórskiego

 

                                                                                                 Zielona Góra, dnia 06.12.2010

 

dot. listu JM Rektora UZ do pracowników UZ z dnia 03.12.2010

 

 

 

Szanowny Panie Rektorze, Wysoki Senacie,

Koleżanki i Koledzy, Pracownicy i Studenci Uniwersytetu Zielonogórskiego,

 

w nawiązaniu do listu JM Rektora, który został rozesłany do pracowników UZ oraz jego wersji opublikowanej na stronie internetowej GL, Związek Zawodowy Pracowników Uniwersytetu Zielonogórskiego chciałby odnieść się do przedstawionych tez i argumentów JM Rektora odnośnie wyników pokontrolnych NIK i MNiSW, jak również zająć stanowisko wobec zarzutów pod adresem naszej organizacji  i mojej skromnej osoby.

 

  1. Dot. stanu finansów uczelni i dotacji celowej z MNiSW

 

Trudna sytuacja finansowa Uniwersytetu Zielonogórskiego w czasie, kiedy prof. dr hab. Czesław Osękowski rozpoczynał swoją misję na stanowisku rektora, jest faktem powszechnie znanym i  Związek Zawodowy Pracowników Uniwersytetu Zielonogórskiego nigdy nie negował tego, że  potrzeba nie lada umiejętności, wiedzy i zapału, aby w takiej sytuacji rozsądnie i sprawiedliwie pokierować Uniwersytetem Zielonogórskim, ku zadowoleniu większości tu pracujących i studiujących. Wiedzieliśmy również, że problemy uczelni powstały nie tylko z „obiektywnych przyczyn zewnętrznych”, jak trudna sytuacja szkolnictwa wyższego w Polsce, czy niż demograficzny, ale także z powodu błędnych decyzji poprzednich władz (wielomilionowy dług wobec ZUS).

Dlatego mieliśmy nadzieję i oczekiwaliśmy, że z przykrej lekcji zostaną wyciągnięte stosowne wnioski na przyszłość i nowe władze ze szczególną atencją będą respektować normy prawne. Niestety obecnie powiela się podobny scenariusz łamania obowiązujących przepisów, licząc chyba na to, że,  tak jak poprzednio, nikt nie poniesie za to konsekwencji.

Negatywna ocena działalności JM Rektora w skontrolowanym zakresie znalazła potwierdzenie w opinii niezależnych instytucji PIP, NIK i MNiSW. Wniosek, iż uczelnia powinna zostać objęta nadzorem finansowym,  nie jest poglądem związkowców, lecz konkluzją raportu MNiSW.

 Nie mamy zamiaru polemizować z wynikami kontroli, ponieważ instytucje te dysponują wyspecjalizowanymi pracownikami, którzy są profesjonalnie przygotowani do swej pracy i nie mamy prawa kwestionować ich kompetencji.

ZZPUZ wielokrotnie sygnalizował JM Rektorowi nasze obawy dotyczące łamania prawa, ale niestety, nie podjęto z nami żadnej merytorycznej dyskusji, nie odbyło się ani jedno spotkanie w celu omówienia zaistniałych problemów, w zamian za to traktowano nas w sposób lekceważący i dawano do zrozumienia, iż nikogo nie reprezentujemy, poza grupą sfrustrowanych nauczycieli języków obcych.

Brak reakcji władz uczelni potraktowaliśmy jako przejaw naruszania ustawy o związkach zawodowych i zwróciliśmy się o ocenę do instytucji zewnętrznych tj. PIP, NIK i MNiSW.

Analizując wysiłki uczelni w realizacji planu naprawczego JM Rektora nie możemy zrozumieć, dlaczego nie towarzyszą temu przykłady zastopowania ogromnych wypłat z funduszu nagród, z którego corocznie korzystają te same osoby za bliżej niezdefiniowaną działalność organizacyjną, która powiela w istocie ich zakresy obowiązków.

Głównie od pracowników niższego szczebla, których pensje i tak są zdecydowanie za niskie, oczekuje się zgody na „zaciskania pasa”.

Dlatego też, działając na podstawie art.151.ust.3 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, zwróciliśmy do JM Rektora się z prośbą o poinformowanie całej społeczności akademickiej Uniwersytetu Zielonogórskiego o wysokości płac osób piastujących najważniejsze stanowiska na UZ, w rozbiciu na wynagrodzenie podstawowe oraz na dodatki i nagrody osiągane z tytułu zatrudnienia na naszym uniwersytecie. Myślę, iż pozwoli to stosownie ocenić wysiłki władz Uczelni w walce z zadłużeniem, opisywanym w raportach pokontrolnych NIK i Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

 

Kolejnym bardzo ważnym problemem, o którym pisze Rektor, są perspektywy rozwoju naszego uniwersytetu w kontekście stworzenia Parku Naukowo-Technologicznego.

Nauczeni doświadczeniem obawiamy się, iż wybudowane za unijne środki nowe obiekty będą nieuchronnie generować potężne koszty, które trzeba będzie pokrywać z własnych funduszy. Czy znów uczelnia sięgnie do kieszeni pracowników, aby zapłacić za nowe etaty i wydatki? Projekty takie jak Park Naukowo-Technologiczny są bardzo cennymi inicjatywami, ale jak zadłużona po uszy uczelnia udźwignie kolejne koszty?

 

Doceniamy starania i wysiłki JM Rektora w ratowaniu UZ, jego trud w dążeniu do rozwoju uczelni i poprawy warunków pracy nas wszystkich, ale my pracownicy zwalniani z pracy, pozbawiani podwyżek płac, czy części środków z funduszu socjalnego, jesteśmy równie jak JM Rektor zmęczeni walką o swoje prawa, procesami sądowymi i częstym traktowaniem nas w sposób niesprawiedliwy i lekceważący.

Nie mamy żadnej satysfakcji z tego, że doszło do ujawnienia tak rażących nadużyć w naszym zakładzie pracy, ale liczymy na to, że ukaranie osób odpowiedzialnych za taki stan rzeczy uchroni uczelnię przed problemami w przyszłości.

 

  1. Dot. Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych

 

Od wielu lat zarządzanie środkami ZFŚS odbywa się z naruszeniem podstawowych przepisów ustawy o funduszu socjalnym. Środki te wykorzystuje się w sposób niezgodny z obowiązującym prawem, co także potwierdziły kontrole PIP i NIK.

Argumentacja JM Rektora, iż ten proceder jest zjawiskiem powszechnym i stosują go inne uczelnie, budzi nasze zdumienie. Powszechność nadużyć nie czyni ich bezkarnymi, a brak reakcji na pozbawianie pracowników należnych im środków nie może zasługiwać na aprobatę, tym bardziej, gdy mamy do czynienia z wybiórczą polityką oszczędnościową.

Przyznanie w zeszłym roku wszystkim pracownikom równych kwot zasiłku, bez kryterium socjalnego, było złamaniem przepisów ustawy o funduszu socjalnym. W świetle norm prawnych wypłaty z ZFŚS nie mogą zastępować podwyżek wynagrodzeń. Twierdzenie, iż zasiłki socjalne zrekompensowały brak wzrostu wynagrodzeń, nie do końca odpowiada prawdzie, zapomniano dodać o stratach poniesionych przez pracowników z tytułu nieodprowadzonych składek na ZUS.

Zgodnie z zaleceniami pokontrolnymi PIP planujemy wystąpić na drogę sądową przeciwko pracodawcy o zwrot należnych nam kwot na konto Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych.

 

       3. Dot. działalności Związku Zawodowego Pracowników UZ

 

W liście JM Rektor próbuje pokazać, że na UZ działają jedne związki zawodowe: ZNP i Solidarność 80, które są rozważne i rozumieją działania władz oraz drugie tj. ZZPUZ i Solidarność, które bez żadnych racjonalnych przyczyn działają na szkodę uczelni, przeszkadzając władzom uniwersytetu w prowadzeniu przyjętej polityki finansowej i socjalnej.

Przypomnijmy, iż w przeszłości związki zawodowe podpisywały się pod wszystkimi działaniami Rektora, w tym też tymi, które ocenione zostały przez NIK i MSZW jako rażąco naruszające prawo, a żaden związek zawodowy nie powinien akceptować działań wbrew obowiązującym przepisom, nawet wtedy, gdy za takimi posunięciami głosować będzie senat uczelni i rektor.

Ponadto w żaden sposób nasz związek zawodowy nie sprzeciwia się racjonalizacji zatrudnienia, ponieważ nigdy nie proponowano nam rozmów na ten temat.

Zarzucanie nam, iż naruszamy tajemnice uczelni i senatu są absurdalne. UZ jest uczelnią finansowaną z budżetu państwa i, zgodnie z przepisami ustawy o dostępie do informacji publicznej, każdy ma prawo zwracać się do władz uczelni o udzielenie odpowiedzi, jak wydawane są tam publiczne pieniądze. Minęły bezpowrotnie czasy, gdy bardzo ważne instytucje z bardzo ważnych powodów same załatwiały swe bardzo ważne sprawy bez żadnego dostępu osób, które ze swych podatków te instytucje utrzymują.

Nieprawdziwa jest również informacja, iż jako związek zawodowy uzurpujemy sobie prawo do kierowania uczelnią i przejmowania kompetencji Rektora. Nigdy nie zajmowaliśmy stanowiska wobec spraw, co do których nie mielibyśmy umocowań prawnych, wynikających z przepisów ustawy o związkach zawodowych oraz nigdy nie wykroczyliśmy poza ich zakres. Z tego też powodu nie zajmujemy się np. pozostałymi naruszeniami przepisów, przedstawionymi w raportach pokontrolnych NIK i MNiSW (dot. chociażby nadużyć funduszu pomocy materialnej dla studentów).

 Z przykrością obserwujemy manipulowanie opinią publiczną poprzez podawanie zafałszowanych faktów oraz antagonizowanie różnych grup akademickich przeciwko sobie.

Nieprawdą jest podana informacja dotycząca mojej osoby, o nieprowadzeniu przeze mnie zajęć ze studentami z powodu braku godzin dydaktycznych. Jest ich wystarczająca ilość skoro moje koleżanki i koledzy mają zaplanowane nadgodziny na studiach stacjonarnych i dodatkowe zajęcia na studiach niestacjonarnych. Chodzi o to, aby, nie przydzielając mi zajęć, ukarać mnie za działalność związkową i dodatkowo zdyskredytować jako przewodniczącą ZZPUZ w oczach środowiska akademickiego. Takie zamierzone przedstawianie nieprawdy przez pracodawcę zmusiło mnie do wystąpienia na drogę sądową z pozwem o naruszenie moich dóbr osobistych.

 

Szanowni Państwo,

 

mamy nadzieję, iż podejmując te drażliwe tematy, o których mówi się na uczelni po cichu od lat, damy impuls nie tylko do dyskusji o sposobie sprawowania władzy i zarządzania naszym uniwersytetem, ale przede wszystkim uświadomimy, że przestrzeganie prawa obowiązuje wszystkich, bez względu na zajmowane stanowisko, czy uzyskane tytuły naukowe i że, prędzej czy później, jego ignorowanie pozostawi negatywne skutki.

 

Przewodnicząca ZZPUZ

Beata Brzozowska